Już od blisko pięćdziesięciu lat 2 kwietnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci, który ustanowiono w celu promowania literatury i grafiki dziecięcej
oraz inspirowania najmłodszych czytelników do sięgania po książki.
Data, jaką wybrano na świętowanie, nie jest przypadkowa – to
dzień urodzin duńskiego pisarza Hansa Christiana Andersena, którego
baśnie są znane dzieciom na całym świecie.
Każdego
roku Międzynarodowa Izba ds. Książek dla Młodych (IBBY) powołuje
kraj, który zostaje gospodarzem Dnia Książki dla Dzieci. Jego
zadaniem jest zaprojektowanie i rozesłanie do innych krajów plakatu
ze specjalnym przesłaniem dla czytelników. W tym roku tę honorową
rolę pełni Brazylia, a motto, jakie towarzyszy obchodom, to słowa
bardzo dobrze znane wszystkim miłośnikom bajek: „Pewnego razu…”.
Przesłanie dla dzieci napisała brazylijska pisarka Luciana
Sandroni, a plakat zaprojektował malarz i ilustrator, Ziraldo Alves
Pinto.
Poniżej możesz przeczytać tegoroczne przesłanie:
Dawno, dawno temu…
Dawno,
dawno temu była sobie… księżniczka? Nie. Dawno, dawno temu była
sobie biblioteka. I była też dziewczynka o imieniu Luisa, która
pierwszy raz w życiu przyszła do biblioteki. Dziewczynka ostrożnie
stawiała krok za krokiem, ciągnąc za sobą ogromny plecak na
kółkach. Rozglądała się zdumiona: wszędzie półki i jeszcze
więcej półek pełnych książek. Stoły, krzesła, poduszki,
kolorowe rysunki i plakaty na ścianach.
– Przyniosłam
swoje zdjęcie – powiedziała nieśmiało bibliotekarzowi.
– Wspaniale,
Luiso! Założę ci kartę biblioteczną, a ty w tym czasie wybierz
sobie książkę. Możesz wybrać jedną, zabierzesz ją do domu, ok?
– Tylko
jedną? – zapytała rozczarowana dziewczynka.
Nagle
zadzwonił telefon i bibliotekarz zostawił ją z tym trudnym
zadaniem, z wyborem jednej książki z morza książek na półkach.
Luisa odłożyła plecak i zaczęła szukać. Szukała i szukała, aż
w końcu znalazła swoją ulubioną – „Królewnę Śnieżkę”.
To było wydanie w twardych okładkach, z pięknymi
ilustracjami. Zarzuciła plecak na ramię i, kiedy już miała wyjść,
nagle ktoś poklepał ją po ramieniu. Dziewczynka prawie
upadła, zaskoczona, bo to był nikt inny tylko Kot w Butach! W
dłoniach (a raczej w łapkach) trzymał książkę.
– Jak
się masz? – zapytał grzecznie. – Luiso, czy ty czasem nie wiesz
już wszystkiego, co trzeba wiedzieć, o księżniczkach z tych
opowieści? Dlaczego nie sięgniesz po moją książkę, po „Kota w butach”? Jest o wiele zabawniejsza!
Luisa
była tak zdumiona, że aż głos uwiązł jej w gardle, a oczy
prawie wyszły z orbit.
– O
co chodzi? Kot zjadł ci język? – zażartował Kot.
– Czy
to naprawdę ty? Kot w Butach?!
– To
naprawdę ja! Kot w Butach z krwi i kości! Nie wahaj się więc, weź
mnie do domu, a dowiesz się wszystkiego o przygodach moich i markiza
de Carabas.
Dziewczynka
była tak zakłopotana, że tylko pokręciła głową na znak zgody.
Kot w Butach w magiczny sposób wrócił do książki, a Luisa
skierowała się do wyjścia. Nagle ktoś poklepał ją po ramieniu.
To była Ona! „Biała jak śnieg, policzki czerwone jak róże,
a włosy czarne jak heban”. Wiecie już, kto to był?
– Królewna
Śnieżka?! – wydukała zszokowana Luisa.
– Luiso,
zabierz mnie ze sobą. To wydanie – powiedziała, wskazując na
książkę – jest wiernym tłumaczeniem baśni braci Grimm.
Gdy
dziewczyna zdecydowała się wymienić książkę, pojawił się
wyraźnie poirytowany Kot w Butach.
– Śnieżko,
Luisa już podjęła decyzję. Wracaj do swoich sześciu
krasnoludków!
– Siedmiu
krasnoludków, a nie sześciu! A ona nie podjęła jeszcze żadnej
decyzji! – wykrzyknęła Śnieżka, cała czerwona ze złości.
Oboje
zwrócili się do dziewczynki, czekając na jej odpowiedź.
– Nie
wiem, którą książkę wybrać. Chciałabym zabrać wszystkie…
Nagle
stało się coś niezwykłego! Z książek zaczęły się wyłaniać
postacie: Kopciuszek, Czerwony Kapturek, Śpiąca Królewna i
Roszpunka. Same księżniczki i wszystkie prawdziwe.
– Luiso,
zabierz mnie ze sobą do domu – prosiły. – Mnie, wybierz mnie!
– Nie
jestem wymagająca, potrzebuję tylko łóżka do spania, choć na
chwilkę – powiedziała Śpiąca Królewna, ziewając przeciągle.
– Zaledwie
na sto lat… Ładna chwilka! – zadrwił Kot.
– Mogę
posprzątać twój dom, ale w nocy mam imprezę w zamku… – zaczął
nieśmiało Kopciuszek.
– Ach…
Książę z bajki! – krzyknęły wszystkie chórem.
– Mam
w koszyku ciasto i wino. Chcecie trochę? – zaoferował Czerwony
Kapturek.
Potem
pojawiło się jeszcze więcej baśniowych bohaterów: Brzydkie
Kaczątko, Dziewczynka z Zapałkami, dzielny Ołowiany Żołnierzyk
ze swoją Baletnicą.
– Luiso,
możemy iść z tobą? Jesteśmy bohaterami Andersena – prosiło
Brzydkie Kaczątko (które wcale nie było takie brzydkie).
– Czy
w twoim domu jest ciepło? – zapytała cichutko Dziewczynka z
Zapałkami.
– Ojej!
Jeśli tam jest kominek, to lepiej tu zostać – szepnął Ołowiany
Żołnierzyk do Baletnicy.
Nagle
wyrósł przed nimi ogromy, kudłaty wilk z ostrymi zębiskami.
– To
zły wilk!!!
– Wilku,
a czemu ty masz takie wielkie zęby? – zapytał Czerwony Kapturek z
przyzwyczajenia.
– Obronię
cię! – oznajmił mały (ale odważny) Ołowiany Żołnierzyk.
Wtedy
wilk rozdziawił swoją ogromną paszczę i… Zjadł wszystkich?
Nie,
on tylko ziewnął ze zmęczenia, a potem powiedział bardzo
spokojnie:
– Uspokójcie
się! Chciałem wam tylko opowiedzieć o moim pomyśle. Luisa może
przecież wybrać „Królewnę Śnieżkę”, a my możemy wskoczyć
do jej plecaka. Jest wystarczająco duży, by nas pomieścić.
Wszyscy
stwierdzili, że to znakomity pomysł.
– Zgoda!
– powiedziała Luisa, otwierając plecak.
Baśniowi
bohaterowie ustawili się w szeregu.
– Księżniczki
mają pierwszeństwo! – zażądał Kopciuszek.
W
ostatniej chwili pojawili się również bohaterowie brazylijskich
bajek: Saci, Caipora, bardzo rozmowna szmaciana lalka, szalony
chłopiec, dziewczynka z żółtą torebką oraz inna – z obrazem
swojej wspaniałej babci na ciele, a także mały i apodyktyczny
król. Wszyscy się zmieścili. Plecak był cięższy niż
kiedykolwiek. Baśniowi bohaterowie byli tacy ciężcy… Luisa
wypożyczyła „Królewnę Śnieżkę”, bibliotekarz zapisał to
na jej karcie. Było już późno, gdy zadowolona dziewczynka wróciła
do domu.
– Już
jesteś w domu, kochanie? – zawołała jej mama.
– Jesteśmy
w domu!
Autorką
listu jest Luciana Sandroni, brazylijska
pisarka książek dla dzieci i młodzieży, wielokrotnie
nagradzanych.
Plakat
zaprojektował Ziraldo, ilustrator,
projektant, rysownik i karykaturzysta.
opracowanie: Beata Krawiec na podstawie www.ibby.pl